509- Mała fotorelacja z Kazimierza Dolnego

Witajcie!
Jak wiecie w sobotę ze swoim partnerem udaliśmy się do Kazimierza Dolnego, trochę zwiedzić, wrócić w stare miejsca ( w moim przypadku) oraz zjeść coś dobrego ;]

Nie szaleliśmy ze zdjęciami, ponieważ byliśmy tak bardzo zainteresowani miejscami, że całkowicie zapominaliśmy o zdjęciach. Lecz pokażę Wam to co mam. Naszą przygodę zaczęliśmy od zwiedzenia miejsca z przyrządami to tortur, były to odtworzone, starożytne formy pozbawiania życia ludzi. Tak wybraliśmy idealne miejsce na sam początek, lecz bilety były bardzo tanie, a my z chęcią poznaliśmy kolejną cześć historii. 

Następnie udaliśmy się na rej statkiem po Wiśle, w planach było przerwanie wycieczki w Janowcu, lecz czas nas gonił, a pogoda rozszalała się na statku. Wypłynęliśmy o godzinie 15, kiedy ledwo odpłynęliśmy od brzegu zaczął padać deszcz, lecz był znośny, po chwili przestał, wyszło słońce i nagle 10 minut później spadła ogromna ulewa zanim się schowaliśmy nie pozostawiono na nas suchej nitki. Mimo wszystko szybko przestało padać i mogliśmy obserwować rejs z podkładu bardzo dokładnie. 

Po rejsie udaliśmy się do sanktuarium, oczywiście wszystko piechotą. Muszę przyznać, że to miejsce bardzo mnie zainteresowało, spędziliśmy tam dłuższą chwilą przyglądając się na ołtarz, który był tak magiczny, że nie dało się koło niego przejść obojętnie, dodatkowo sanktuarium znajdowało się na wzgórzu, gdzie dzięki temu wyglądając przez mur mogliśmy zobaczyć piękną panoramę Kazimierza. Niestety nie udało nam się wdrapać na górę Trzech Krzyży i bardzo tego żałuję, ale planujemy tam dłuższy wyjazd by zwiedzić resztę miejsc, tak bardzo zaczarowało nas to miejsce, że wrócimy tam jeszcze nie raz. 

Po zwiedzeniu Sanktuarium udaliśmy się na obiad i bardzo żałuję, że nie zrobiłam zdjęcia. Sięgnęliśmy po pyszne tradycyjne placki po zbójnicku wraz z gulaszem. Pychota. Nie daliśmy rady zjeść tego do końca, ale warto było spróbować takiej wersji placuszka. Następnie udaliśmy się do Wąwozu Korzennego. Miejsce urocze. Spacer okazał się strzałem w dziesiątkę. 

Na tym zakończyła się nasza podróż po Kazimierzu! Zapraszam tam wszystkich, którzy chcą wypocząć, zobaczyć magiczne miejsca i poznać cudowną tradycję. 

KOCHANI SZUKAM NOCLEGU W ZAKOPANYM, CZY KTOŚ JEST W STANIE MI COŚ POLECIĆ. TYLKO WIADOMO ZALEŻY MI TEŻ NA CENIE, NIE CHCE BY BYŁA WYGÓROWANA. 

Udostępnij ten post