Witajcie
Totalnie przepraszam Was za swoją nieobecność. Niestety "wpadam" tylko chwilowo na bloga, ponieważ mam ostatnie dwa tygodnie szkoły, które są bardzo pracowite i każdą chwilę poświęcam na naukę. Ale liczę, że wszystko się uda i kiedy uporam się ze szkoła i milionem obowiązków będę nadrabiała zaległości. W czasie wakacji planuję parę konkretnych projektów. Mam nadzieję, że będziecie wyrozumiali, ale niestety szkoła pochłania mnie bardzo mocno.
Przejdźmy do rzeczy mianowicie dzisiaj chce przedstawić Wam aktualizację włosową.
Miesiąc maj niestety nie był jakoś mocno poświęcony moim włosom ze względu na szkołę. Niestety obecny stres i nieregularne odżywianie wpłynęło na stan moich włosów, zaczęłam ich stanowczo za dużo gubić. Lecz przy codziennej pielęgnacji nie zapominałam o wcieraniu jantaru w skórę głowy i to on ratował mnie w tych chwilach. Jak możecie zobaczyć bardzo przyśpieszył on wzrost. Z czego bardzo się cieszę i na pewno powrócę do niego. Dodatkowo w możliwych chwilach wspomagałam się mieszankami olei : kokosowy, kakaowy, masło shea. Końcówki standardowo zabezpieczałam olejkiem z Isany, a włosy myłam codziennie wieczorem. Zdarzyło się niestety, że sięgnęłam po suszarkę i raz po lokówkę. Mimo wszystko widzę, że włosy jakoś mocno na tym nie ucierpiały. Myślę, że lato będzie dla nich największą katorgą, ale w czasie wakacji odpowiednio o nie zadbam. A u Was jak idzie pielęgnacja?
ja póki co uzywam tylko szamponu :P
OdpowiedzUsuńJa przycielam włosy o jakieś 40cm jak nie więcej ;) ale faktycznie widać ze dość sporo co urosły włosy przez ten miesiąc ;)
OdpowiedzUsuńZamierzam wprowadzić do pielęgnacji teraz olej lniany, oby się sprawdził i nie przeciążył mi włosów :)
OdpowiedzUsuńJa cały czas staram się robić wszystko, żeby moje włosy zaczęły wyglądać lepiej, ale niestety jak na tą chwilę efektów brak :(
OdpowiedzUsuńJa o swoje dbam używając odżywek... i już ;) Na szczęście natura obdarzyła mnie mocnymi gęstymi włosami.
OdpowiedzUsuń