Cześć dziewczyny!
Każda z nas wie jak ważne jest oczyszczanie naszej twarzy. Dlatego nigdy nie pomijamy demakijażu. Lecz jaki produkt do tego wybrać? Przecież jest tyle marek, które oferuje nam płyny micelarne. Tylko jak jest z ich działaniem? Czy każdy nadaje się do demakijażu twarzy, oczu? Dziś chciałabym przybliżyć Wam płyn, który wpadł w moje ręce przy współpracy z marką Kolastyna. Czy stał się moim nowym ulubieńcem? Czy może znalazłam dla niego nowe, inne, lepsze zastosowanie?
Kolastyna Young płyn micelarny- skóra skłon na do trądziku.
Informacje
od producenta:
Płyn micelarny
YOUNG usuwa makijaż (również wodoodporny) i zanieczyszczenia, bez konieczności
spłukiwania wodą. Idealny dla skóry skłonnej do trądziku, oczyszcza i odświeża
ją, pozostawiając miękką i gładką.
Strona internetowa producenta:
Co znajdziemy w składzie:
-OLEJEK Z DRZEWA
HERBACIANEGO: znany z antybakteryjnych właściwości, wspomaga skórę
w utrzymaniu czystości i świeżości.
-HYDROVITON: działa
nawilżająco.
-MINERAŁY (MAGNEZ, MIEDŹ,
CYNK)
Płyn micelarny zamknięty
jest w plastikowym opakowaniu, ma 200ml. Zamykany na klip. Typowa buteleczka
dla płynów micelarnych. W środku znajdziemy bezbarwny płyn, który ma delikatny
zapach, ja ewidentnie wyczuwam w nim drzewo herbaciane i niestety tutaj już
było moje mocne rozczarowanie bo liczyłam, że nie będę tego czuła ponieważ
strasznie nie znoszę zapachu drzewa herbacianego, niestety doprowadza mnie on
do migreny, ale na szczęście zapach nie jest mocno intensywny, nie utrzymuje
się na skórze, a przecież przez zapach nie będę dyskryminowała produktu.
Płyn micelarny ma służyć do
oczyszczania skóry. Pierwsze postanowiłam go sprawdzić w okolicach twarzy.
Tutaj świetnie sobie poradził z moim makijażem. Z łatwością rozpuścił podkład i
inne rzeczy. Usuwa wszystko dokładnie, tylko wiadome jeden wacik kosmetyczny
nie wystarczy by oczyścić całą skórę, ale świetnie się sprawdza do wstępnego
oczyszczania.
Oczy. Tutaj niestety
poleciały łzy, ale nie łzy szczęścia, a bólu, okropnego pieczenia, swędzenia,
automatycznie spuchłam, od razu powstały ogromne zaczerwienienia. Fakt płyn
micelarny już przy pierwszym dotknięciu rozpuścił ponad połowę makijażu, ale
niestety nie nadaje się do kontaktu z oczami. Na szczęście sytuacje szybko
opanowałam oczy przemyłam wodą i po nocy problem zniknął, ale niestety w tej
okolicy totalnie się nie sprawdził.
Ja mam oczy wrażliwe więc
myślę, że to też było powodem tak mocnej reakcji, ale patrząc na jego mocne
działanie raczej u nikogo w okolicach oczu się nie sprawdzi.
Lecz ja dla niego znalazłam
nieco inne zastosowanie. Świetnie sprawdza się z rana, kiedy potrzebuję dokładnie
oczyścić swoją buzię, zadbać o nią ideał w roli tonika. A jak go wstawię do
lodówki to już w ogóle coś cudownego, takie orzeźwienie z rana. Bardzo mi się
spodobał fakt, że podkład, który do tej pory wyglądał tragicznie na mojej buzi
i totalnie mi się nie podobał, kiedy zaczęłam używać tego płynu jako toniku
wygląda znacznie lepiej i do codziennego makijażu sprawdza się świetnie.
Za stara już jestem na niego :)
OdpowiedzUsuńTego płynu nigdy nie miałam. Na razie używam Garniera :) Szkoda, że tak podrażnia oczy :/
OdpowiedzUsuńPiecze bardzo co totalnie go u mnie dyskwalifikuje...
OdpowiedzUsuńAle znalazłaś dla niego świetne rozwiązanie. Muszę spróbować :)
Ojj...to raczej nie dla mnie :P
OdpowiedzUsuńMnie niestety pewnie by ten kosmetyk zapychał :C Szkoda - nie dla mnie :C
OdpowiedzUsuńPost jest bardzo przydatny, chętnie wypróbuje! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://julietguliet.blogspot.com/ Zapraszam na mojego, co prawda dopiero zaczęłam. Ale mam zamiar często dodawać posty, a nawet dzisiaj chce dodać wieczorem, ale chciałabym odrobinę zwiększyć oglądalność. Blog o WSZYSTKIM CO CIEKAWE. o wszystkim. Zapraszam uśmiech nie zawiedziecie się, oczywiście było by miło jakby ktoś zechciał zaobserwować. Dziękuje!