Cześć kochane!
Jak Wam mija czas? U mnie pełno pracy, matura za pasem, wybór
studiów i co najważniejsze ostre poszukiwanie pracy. Mimo wszystko jak widzicie
staram się dawać radę i pisać dla Was codziennie. Ale nie o tym dzisiaj.
Zapraszam na recenzję.
Fitomed- Mój krem nr.
7
SKŁADNIKI
___________________________
Olej arganowy ze świeżych
orzechów, woda oczarowa, kwas mlekowy (0,5%), mleczan sodu.
DZIAŁANIE
___________________________
Przeciwzmarszczkowe, nawilżające,
rozjaśniające.
PRZEZNACZENIE
___________________________
Do cery dojrzałej, mieszanej, z
przebarwieniami. Na noc lub na dzień. Dobrze się sprawdza pod makijaż,
wyrównuje powierzchnię skóry.
WŁAŚCIWOŚCI
___________________________
Krem o charakterze
naturalnym. Dopuszcza się wahanie odcieni kremu od białego do kremowego.
Dopuszcza się istnienie nieznacznej różnicy w zapachu i barwie poszczególnych
partii kremu, gdyż nie zawiera on sztucznych barwników oraz substancji
zapachowych, a wahania koloru i zapachu spowodowane są zastosowaniem składników
naturalnych pochodzących z kolejnych serii dostaw. Powyższe różnice w zapachu,
barwie i konsystencji nie mają wpływu na jakość pielęgnacyjną kremu.
NIE
POLECA SIĘ
___________________________
Stosować w letnie słoneczne dni.
INGREDIENTS
___________________________
Hamamelis Virginiana Water, Aqua,
Argania Spinosa Oil, Theobroma Cacaoseed Butter, Lactic acid, Sodium Lactate,
Hydroxyethyl Acrylate, Sodium Hyaluronate, Glycerin, Sodium Acryloyldimethyl
Taurate Copolymer, D-Panthenol, Trilaureth-4-Phosphate Caprylic/Capric
Triglyceride, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerine.
STRONA INTERNETOWA PRODUCENTA
___________________________
MOJA OPINIA
___________________________
Krem testowała moja mama. Jak wiecie, często jest tak, że z
wiekiem cera niestety nie ma już jednolitego kolorytu, pojawiają się różne
przebarwienia. Niestety moja mama ma taki problem, a raczej miała go. W
ostatnim czasie wyskoczyły jej znaczne przebarwienia w okolicy czoła jak i
policzków. Ze względu, że sama się nie maluje takie rzeczy jej bardzo
przeszkadzały. Dlatego postanowiłam poszukać kremu rozjaśniającego. Padło na
Fitomed, ponieważ mam ogromne zaufanie do tej marki, produkty są świetnej
jakości i nigdy się na nich nie zawiodłam.
Przez pierwszy tydzień nie było widać efektów, plamy nadal
były bardzo widoczne i przebarwienia nie rozjaśniały się. Po dwóch tygodniach
zauważyłam , że plamy na mamy twarzy zaczynają się zmniejszać i nie są już tak
ciemne jak wcześniej. Po miesięcznym, regularnym stosowaniu plamy zniknęły. Nie
ma po nich znaku, cera została rozjaśniona i wygląda cudownie. Oczywiście mimo,
że krem był stosowany w momencie kiedy nie było ostrego słońca w ciągu dnia
mama nosiła filtr 50 by nie spowodować większej krzywdy na cerze. W Orencje chwili
odradzam sięganie po krem rozjaśniający. Takie zabiegi lepiej wykonywać w
okresie zimowym, jesiennym.
studenckie lata to najlepszy czas, szkoda, że mam już ro za sobą :) a co do kremu to jeszcze nic od nich nie miałam okazji używać ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl
ciekawa konsystencja, tego kremu nie miałam ale dobrze wspominam swoją przygodę z kosmetykami z fitomedu
OdpowiedzUsuńWydaje się, że byłby dla mnie idealny. Chętnie bym sprawdziła czy poradzi sobie z moimi przebarwieniami chociaż troszkę :).
OdpowiedzUsuńKrem ma bardzo ciekawą konsystencję. Nie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków tego typu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam !
Super, że krem się sprawdził :)!
OdpowiedzUsuńDawno nie miałam nic z tej firmy,ale lubie ich produkty :)
OdpowiedzUsuń