Witajcie !
Dzisiaj mam dla Was ulubieńców października !
Mowa jest o :
Mowa jest o :
1. Maybelline New Dream Pure BB- Jeśli chodzi o ten krem BB to jest to mój ulubieniec drogeryjny.
Kryje znośnie, idealny na co dzień. Fajnie współgra z innymi kosmetykami,
niestety jedynie ma odcienie różu w swojej konsystencji co mi strasznie nie pasuje, ale neutralizuje je żółtym pigmentem.
2. Maseczkę nawilżającą Love me Green.-Maseczka ma bardzo nietypową konsystencję, dobrze się rozprowadza na twarzy,
nie powoduje pieczenia czy podrażnień. Delikatnie zastyga na naszej twarzy. Ma piękny zapach,
który unosi się w czasie całego zabiegu, jest on bardzo odprężający i uwielbiam robić tą maseczkę na noc.
Skóra po niej jest bardzo dobrze nawilżona. Zyskuję bardzo ładny, zdrowy blask.
Zauważyłam, że maseczka wpływa na regenerację zmian trądzikowych. Do tej pory zmagałam się z dość suchą skórą,
ale teraz po regularnym użytkowaniu moja skóra idzie w kierunku normalnej, nie jest tak przesuszona.
Jedyną wadą jest cena, bo zdaję sobie sprawę, że wiele osób nie może pozwolić sobie na tak drogi produkt.
3. Astor Pure Colour Perfect Blush- Jeśli chodzi o opakowanie... Ehh niestety musimy być bardzo delikatne
ponieważ bardzo szybko się rozpada...
Mi rozpadło się przy 2 użyciu, ale dzięki swojej pomysłowości doprowadziłam je do ładu.
Zacznę od tego, że róż ma bardzo ładne kwiatuszki, które dodają mu uroku. Dla mnie jest to bardzo dobry produkt.
Ja często swój makijaż noszę od godziny 6 rano do 20-23. Więc to jest dość spory okres i zawsze wymagam, żeby
wszystkie produkty utrzymywały się na mojej twarzy do samego końca. Stanowczo na tym różu mogę polegać. Tak jak go rano nałożę
tak też wygląda do zmycia makijażu. Nie znika z mojej twarzy nie tworzy plam i wygląda bardzo naturalnie.
Kolor jest bardzo delikatny więc pasuje mi pod względem szkoły. Nie rzuca się w oczy a dodaje dziewczęcego uroku.
Współgra ze wszystkimi kosmetykami jakie mam.
4. Maska drożdżowa Babuszki Agafii- Moje włosy nie grzeszą jakąś wielką objętością, czy tez ilością.
Od zawsze marzyłam o ogromnej szopie włosów, które będą długie. Jak wiecie jestem w trakcie zapuszczania swoich włosów,
chciałam je też troszeczkę zagęścić. Maska okazała się idealnym rozwiązaniem. Używam jej 3-4 razy w tygodniu.
Nakładam ją na skalp głowy potem chodzę w niej godzinkę i zmywam. Maska nie obciąża mi włosów czego się bałam.
Okazało się po miesiącu regularnego używania, że moje włosy zaczęły szaleć, zwiększyła się ich objętość,
są mocno nawilżone, zaczęły szybciej rosnąć i w dodatku dostałam wysypu baby hair. Jestem z tego powodu bardzo zadowolona.
Maska nie podrażnia mojej skóry głowy, jest tania, zapach jest wręcz bardzo specyficzny lecz dla mnie bardzo przyjemny.
Mimo całomiesięcznego używania mam nadal ponad połowę maski więc polecam ją całym sercem.
5. DERMEDIC NORMACNE Antybakteryjny żel do mycia twarzy- Żel jest zamknięty w wygodnej buteleczce z pompką
za co już ma u mnie ogromny plus bo bardzo lubię takie opakowania. Żel ma kolor zielony
i po nałożeniu go na twarz pieni się w czasie mycia. Świetnie oczyszcza skórę.
Bardzo dobrze radzi sobie z resztkami makijażu. Skóra po nim jest bardzo dobrze oczyszczona pory są napięte.
Żel nie spowodował u mnie podrażnień, pieczenia, wysypu nieprzyjacieli, czy też jakiś innych niespodzianek.
Pachnie bardzo delikatnie, zdrowo. Produkt jest bardzo wydajny. Jedno naciśnięcie pompki wystarcza na umycie całej twarzy
bardzo dokładnie. Zauważyłam, że ten żel wpływa na wydzielanie sebum. O wiele mniej wydziela go moja skóra,
nie świecę się tak szybko. Nie pozostawia mojej skóry ściągniętej, wysuszonej.
Zauważyłam, że przy jego stosowaniu moja skóra bardzo się uspokoiła. Nie jest tak bardzo zaczerwieniona,
nie mam tyle krostek. Wręcz moja skóra po nim stała się jedwabiście gładka. Z ręką na sercu mogę stwierdzić,
że jest to moja perełka.
6. Garnier, Intensywna pielęgnacja bardzo suchej skóry, Regenerujący krem do rąk zniszczonych- Jak wiecie jestem uzależniona
od kremów do rak. Używam ich od groma i za każdym razem mam inny, wracam do większości, ale zawsze mam przy sobie krem.
Ze względu na chorobę na która zapadłam jak byłam mała moje dłonie są dość mocno zniszczone i zawsze przesuszone.
Niestety muszę je bardzo starannie nawilżać by ta skóra powoli się goiła i nabierała odpowiedniego naskórka.
W czasie kiedy dłonie są naprawdę w okropnym stanie zawsze wracam do tego kremu.
Jest to mój ideał, świetnie działa na moją skórę i świetnie nawilża. Nie potrzebuję go dużo
by rozprowadzić go na całe dłonie. Ma bardzo przyjemny zapach. Krem nie powoduje u mnie uczulenia,
nasilenia choroby czy też jakiś innych reakcji alergicznych. Mogę go zaliczyć do bardzo wydajnych,
ponieważ ja stosuję krem około 10 razy dziennie i mi taka tubka starcza spokojnie na trzy miesiące.
Tak wiem, że niektórym może się wydawać to dziwne, że tak często stosuję krem, ale jestem do tego zmuszona.
Mogę go spokojnie polecić osobom, które mają zniszczone dłonie, przesuszone, skłonne do alergii.
W ostatnim czasie nawiązałam współpracę z marką
Mianowicie wczoraj wieczorem rozpoczęłam kurację. Efekt będzie zauważalny dopiero po 3 miesiącach w takim razie notkę końcową, wraz z efektem będziecie mogli przeczytać 28.01.2015 r.
Trzymajcie kciuki bo liczę na wspaniałe efekty !
O chyba się skuszę na jeden produkt :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://wedlugliska.blogspot.com/
Piękne masz paznokcie na ostatnich zdjęciach, zazdroszcze ;pp
OdpowiedzUsuńWieeelka szkoda, ale trudno. Używam go do rąk i stóp ;p
mialam tylko garniera do rąk ;]
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za bodetko ;-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam drożdżówkę od agafii :))
OdpowiedzUsuńJak skończę swoje maski do włosów to chętnie spróbuję tej drożdżowej ;)
OdpowiedzUsuńIle cudów :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym tą maseczkę love me green. Od dłuższego czasu kuszą mnie ich produkty, ciągle jednak mam coś ważniejszego do kupienia ;)
OdpowiedzUsuńMam chęć na tę maskę Babci Agatki, a po Twoim wpisie mam bardzo wielką chęć na nią i chyba zaraz kliknę!
OdpowiedzUsuńŻel Dermedic na pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Garniera uwielbiam, krem BB Maybelline też bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńKrem garniera był chyba moim pierwszym w życiu:)
OdpowiedzUsuńTak Ci zazdroszczę wspolpracy z Bodetko Lash, widzialam u dziewczyn efekty byly rewelacyjne, mam nadzieje ze u Ciebie tez takie beda ! :)
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do siebie :)
mam ten krem bb z maybelline ale jeszcze zamkniety stoi :)
OdpowiedzUsuńja widziałem na lukasiowym blogu złą opinie :( o bodetko
OdpowiedzUsuńJeszcze nic z tych kosmetyków nie miałam :)
OdpowiedzUsuńMaseczka z LMG kusi :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować maskę drożdżową ;)!
OdpowiedzUsuńMam ten krem do rąk z Garniera i bardzo go chwalę :)
OdpowiedzUsuńU mnie maska drożdżowa się nie sprawdziła ;/
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam się głębiej z produktami Agafii
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa efektów jakie da u Ciebie Bodeko...
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców niestety nic nie znam :) A udanych testów ciekawe jaka będzie różnica po 3 miesiącach :)
OdpowiedzUsuńŻałuję, że u mnie maska drożdżowa nie spowodowała takich cudów, właściwie nic nie zrobiła;))
OdpowiedzUsuńMaske do losów tez kiedyś lubiłam i wrócę do niej <3
OdpowiedzUsuń