Witajcie !
Mam dla Was dzisiaj produkt idealny do włosów za minimalną cenę z firmy KALLOS !
Informacje od producenta :
Keratynowa maska do włosów z proteinami mleka do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Dzięki zawartości keratyny i regenerujących protein mleka odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki w ich włóknach. Odżywia i chroni suche, łamiące się włosy. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące.
Skład:
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Citric Acid, Propylene Glycol, Hydrolized Milk Protein, Hydrolized Keratin, Cyclopentasilioxane, Dimenthiconol, Parfum, Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Cena:
ok. 10zł / 1000ml
Co ja myślę na temat tego produktu ?
Zacznijmy może od opakowania. Mamy plastikowy słoik, którego zakrętka porządnie się trzyma. Otwór jest duży, każdy bezproblemowo wydobędzie ostatnie resztki. Kolorowy, ale prosty design cieszy oczy. Konsystencja jest trochę kleista, mocno trzyma się włosów na co trzeba zwrócić uwagę ponieważ trzeba dobrze ją spłukiwać po użyciu. Zapach ma bardzo ładny świeży mi bardzo odpowiada. Włosy po użyciu tej maski stają się bardzo gładkie, sypkie, o wiele lepiej się je układa, nie przetłuszczają się tak szybko. Nie widzę jakiegoś dużego obciążenia jak w większości przypadków. Włosy po regularnym stosowaniu są nawilżone. Może nie tak mocno jak za pomocą olejów, ale widać efekty. Producent zaleca trzymanie maski przez 5 min. Sprawdziłam to. Owszem są efekty, ale nie tak duże jak po trzymaniu maski przez godzinę pod czepkiem i ręcznikiem. Ja jestem w etapie stosowania codziennego. I widzę bardzo dużą różnicę. Zauważyłam też, że moje włosy o wiele szybciej rosną. Jeśli chodzi o wydajność to mogę z ręką na sercu powiedzieć, że starczy mi ona na bardzo długo. Jest to produkt tani, ale o bardzo dobrym działaniu. Zapomniałam wspomnieć, że maska wspomaga rozczesywanie. Co jest ogromnym plusem. Widzę, że moje włosy po jej stosowaniu nabrały ogromnego połysku.
Dostępność:
I z tym jest troszkę gorzej, dlatego uważam to za minus.
Można ją kupić w :
-drogeriach HEBE
- w sieci
Czy wrócę do tego produktu ?
Tak
Ocena:
9/10
na razie miałam wersję latte i arganową tą na pewno również wypróbuję.
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie. może ją nabędę .. :)
OdpowiedzUsuńtej nie miałam, wydaje się ciekawa :) bardzo lubiłam latte.
OdpowiedzUsuńprzyznam się, że wcześniej nie znałam tego kosmetyku :) bardzo fajny wpis :)
OdpowiedzUsuńobserwujemy? odp u mnie ;*
Chętnie wypróbuję :-) Spora pojemność za niską cenę - to lubię :-)
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWłasnie, szkoda że tylko tak kiepsko z dostępnością
Nie znam i nie słyszałam o tej masce nigdy , ale jeszcze nie doszłam do etapu masek na włosy:)
OdpowiedzUsuńCiekawy projekt.
OdpowiedzUsuńCoś takiego by mi się przydało.
Szkoda, że trudno dostępny.
MÓJ BLOG:)
pj niestety nie miałam jej a wyglada bardzo kusząco
OdpowiedzUsuńmoże wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńMnie nie pasowała ta odżywka. Także nadal poszukuję ideału :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
biszkopcik86.blogspot.com
u siebie nie mam tej drogerii, a szkoda
OdpowiedzUsuńostatnio kupiłam maskę do włosów, kurcze nie pamietam firmy, bo stoi w łazience, ale nad tą też się zastanawiałam, etraz zaczełam kurację nawilżajacą więc pewnie spróbuję jak skończe tą ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam małe opakowanie-mam nadzieję,że i u mnie się sprawdzi.
OdpowiedzUsuńLata temu miałam osławioną wersję latte, ale jakoś nie pokochała się z moimi włosami.
OdpowiedzUsuńmam wersję z jedwabiem :) lubię te maski, bo są niedrogie, a jest ich całe mnóstwo :P
OdpowiedzUsuńwłaśnie szukam dobrej maski. Chyba się zdecyduję. Szkoda, że nie ma u mnie tej drogerii ale zamówię z neta. :) aaa no i szkoda, że nie ma popmpki;P aleee jak mówicie, że dobra to kupie;p i zobaczę
OdpowiedzUsuńTej niestety nie miałam. Używałam wersji latte, ale za bardzo mi nie przypasowała ;-)
OdpowiedzUsuńŁoł jakie wielkie opakowanie, poszukam w Hebe :D
OdpowiedzUsuńKupiłam ją w internecie i czeka na wypróbowanie :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna cena, jak na to, że dodała połysku ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie na notkę o niedrogich hitach z Ikea, jeśli zaobserwujesz mój blog, z przyjemnością się odwdzięczę ;)
Przydałoby się coś takiego magicznego do włosów... oj bardzo xd :)
OdpowiedzUsuńJak ja mogłam tu jeszcze nie dołączyć? xd :D Już nadrobiłam zaległości - pozdrawiam :D
NIKO
jestem ciekawa ta maską i będzie czekać w kolejce ;)
OdpowiedzUsuńo u mnie też się szykuje recenzja tego produktu ;D ja jej daje 10/10:D
OdpowiedzUsuńNigdy jej nie miałam.
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze żadnej z tych osławionych masek Kallos - jakoś odstraszają mnie te ogromne pojemności...
OdpowiedzUsuńMuszę zainwestować w tą maskę, bo moje włosy są ostatnio w koszmarnym stanie :(
OdpowiedzUsuńCo powiesz na wspólną obserwację? :D
http://maddies-fashion.blogspot.com/
Szkoda, że z dostępnością tak kiepsko:(
OdpowiedzUsuńostatnio zastanawiałam się czy jej nie kupić; D
OdpowiedzUsuńwidze ją ciągle w hebe ;p
OdpowiedzUsuńbardzo korzystna cena
OdpowiedzUsuńNie znam jej ale jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńWydaję się być świetna. Muszę ją kupić, moje włosy jej potrzebują ♥
OdpowiedzUsuńmam inną maskę z kallosa i sprawdza się naprawdę fajnie :) Uważaj na błędy w postach - "DUŻĄ RÓŻNICĘ", a nie "DUŻO RÓŻNICĘ" :)
OdpowiedzUsuńZwykła literówka, która zdarza się każdemu przy pisaniu szybko notki :) Ale dziękuję, że zwróciłaś mi na to uwagę :)
UsuńMam w planach kupić albo tą albo latte kiedy będę w hebe. :)
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam, ale latte wymiata :)
OdpowiedzUsuńLooks great :D
OdpowiedzUsuńWWW.PUTRIVALENTINALIM.BLOGSPOT.COM
Czemu ta farba była totalna klapą?
OdpowiedzUsuńObserwuję:)))
Strasznie mi wysuszyła i zniszczyła włosy, ma dość słabe krycie i każdy brąz z ich kolorystyki wychodzi zwyczajnie czarny :)
Usuńsuper reenzja
OdpowiedzUsuńco za olbrzym.. starczyłaby mi pewnie na rok stosowania :D
OdpowiedzUsuńA ja miałam z maskami Kallosa (kilkoma, niestety problem się powtarzał zawsze :() kłopot - bardzo obciążały mi włosy.
OdpowiedzUsuńGeneralnie - czerep był do mycia na wieczór, po porannym myciu.
Nie to, że tłuściły - ale lepiły i...ciężkie były. Mało ładne :(
pierwszy raz widzę ten produkt ;)
OdpowiedzUsuńJa mam Placentę i również jestem zadowolona! :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już o niej kilka pozytywnych opinii :) Jednak jeszcze jej nie próbowałam na sobie ;)
OdpowiedzUsuńświetny post, nie miałam jeszcze tej maski :)
OdpowiedzUsuńmam na niego chrapkę !
OdpowiedzUsuńMam wersję różową, która spisuje się równie dobrze!:)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dobra maska dla mnie, ponieważ nie mam suchych włosów, ale fakt, że mniej się po niej przetłuszczają uważam za duży plus :).
OdpowiedzUsuńZaczynam obserwować i zapraszam do tego samego :>.
Ciekawa maska, może kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńużywałam z kallos placenta szampon i odżywkę...nie byłam zadowolona bo nic nie robiły :(
OdpowiedzUsuń