Parę słów o włosach...

Cześć wszystkim!

Mimo mojego przestoju blogowego w moim włosomanniactwie nie zmieniło się nic. Nadal mam na tym punkcie fioła. Dlatego sporo się pozmieniało u mnie, próbuję i szukam nowych produktów.

Zawsze przed umyciem włosów dokładnie je rozczesuję. W tym przypadku ciągle jestem wierna mojej niezastąpionej szczotce Tangle Teezer. Moja ma już około trzech lat i chyba to już odpowiedni czas na wymianę, mimo, że całkiem dobrze się jeszcze trzyma, ale ze względów higienicznych pomyślę o nowej, a może nawet znajdę coś jeszcze lepszego.


Włosy dokładnie moczę letnią wodą, a następnie sięgam po mój sprawdzony szampon dziecięcy Babydream dokładnie myję nim skórę głowy- masując, a nie drapiąc.


Raz w tygodniu staram się przemyć swoje włosy mocniejszym szamponem, by oczyścić swoje włosy ze wszystkiego co tylko możliwe. Tutaj mam dwóch swoich ulubieńców, oba pochodzą od marki Kallos, jeden to wersja jagodowa, która skradła moje serce, ale jagodę zaczyna wypychać i to bardzo mocno wersją z biotyną. Ale tutaj na dłuższą recenzję musicie poczekać bo obiecuję, że się pojawi.



Zawsze po myciu, kiedy chce na szybko nałożyć coś na włosy i zaraz zmyć bo się śpieszę, wybieram maskę z Kallosa bananową. Nie przepadam za jej zapachem, dużo nie robi na moich włosach więc zużywam ją jako odżywkę pod prysznic.


Są dni kiedy chce dogłębniej zadbać o swoje włosy. Wtedy zaraz po umyciu włosów osuszam je delikatnie ręcznikiem ściągając nadmiar wody. Następnie na skórę głowy nakładam maseczkę drożdżową Babuszki Agafii. Pobudza ona wzrost moich włosów, działa cuda i kupuję ją regularnie. Na dalszą część włosów wybieram maseczkę z Kallosa w  wersji mlecznej. Zakładam foliowy czepek na głowę i mój materiałowy turban, który zatrzymuje ciepło na dłużej, a dzięki temu składniki z masek dogłębniej wnikają w moje włosy jak i skórę głowy.

Po minimum godzinie trzymania maski na włosach zmywam je i odsączam nadmiar wody ręcznikiem. Następnie wybieram odżywkę bez spłukiwania w sprayu z Gliss Kura. Tutaj wybieram różne wersje, ale każda działa podobnie.

Chwilę trzymam odżywkę bez spłukiwania na włosach i zaczynam rozczesywać włosy zaczynając od końcówek, aż po sam czubek głowy, kiedy włosy przeschną czas zadbać o końcówki, które przy moich włosach strasznie są wysuszone, łamią się i bardzo się przerzedzają. Dlatego też wybieram olejek Marion 7 efektów kuracji z olejkiem arganowym. Wcieram go dokładnie tak od połowy swoich włosów i dzięki temu mogę się cieszyć lśniącymi, delikatnymi, sypkimi końcówkami.


Włosy pozostawiam naturalnie do wyschnięcia, a jak wygląda wasza pielęgnacja włosów, czy macie jakieś produkt wart polecenia? 

Udostępnij ten post

2 komentarze :

  1. Swego czasu namiętnie używałam TT;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo uwielbiam szczotki Tangle Teezer, mam kilka w różnych wersjach i kolorach. kallosy też są super

    OdpowiedzUsuń

Cześć:) Miło, że skusiłam Cię do pozostawienia komentarza. Jest to dla mnie bardzo ważne i motywuje mnie do dalszego działania na blogu.

P.S. Komentarze obraźliwe, które nie mają zamiaru konstruktywnej krytyki będą usuwane. Kultura na moim blogu to podstawa! Pamiętaj o tym :)